niedziela, 6 maja 2012

3 tygodnie bez Niego

Dziś zaczynam bloga.
Dziś podjęłam tą decyzję, by podzielić się z Wami smutkiem i wspomnieniami - wspomnieniami szczęścia, strachu, niepewności...
To będzie historia mojej drugiej ciąży, porodu i dwóch tygodni macierzyństwa.

Mój synek, Szymon, żył tylko (albo 'aż') 2 tygodnie. Miał bardzo ciężką wadę serca HLHS.
Bardzo za nim tęsknię, a swoje wspomnienia, które - wydaje mi się ulatniają się z dnia na dzień - chciałabym utrwalić na tym blogu.
Poza tym mam nadzieję, że moje zapiski zainteresują rodziców dzieci z tą wadą serca. Może skorzystają z moich doświadczeń...
Mam też nadzieję, że pomoże to ulżyć mojemu bólowi.
Wczoraj minęły 3 tyg. jak Szymek odszedł.

Wrócę później. Obowiązki domowe wzywają.

1 komentarz:

  1. Bardzo Pani wspolczuje- ja dzis o 4 rano tracilam Pania, ktora sie opiekowalam- miala 98 lat, Pani Synek 2 tygodnie ale mysle ze jak sie kogos kocha to nie patrzy sie na to ile bylo mu dane zyc ale jak to zycie wplynelo na nas pozostajacych w zalu i smutku. Tak sobie mysle ze kiedy umiera ktos kochany to w nas tez jakas czesc umiera. Nie bedziemy juz tymi samymi co wczesniej. Ja tez jestem wierzaca dlatego gdzies za tym smutkiem i zalem jest nadzieja ze kiedys spotkam moja Urszulke i ze znowu zobacze jak sie usmiecha. Pani rowniez zobaczy swojego Synka, zycie mija tak szybko...
    Goraco pozdrawiam i zycze sily do zycia i radosci na kazdy dzien.
    Iwona.

    OdpowiedzUsuń